paź 03 2002

Wieczór


Komentarze: 0

Spotkanie... No może nie tak było jak tego zapragnąłem, ale... Było kilka czułych słów, był dotyk dłoni, był pocałunek i taki dziecięcy dreszcz emocji i strachu przed czymś nowym, czymś... niczym owoc zakazany. Ona ma takie słodkie oczy, tak ciepło patrzy i zawsze znajdzie miłe słowo dla pokrzepienia duszy! Zanim się rozstaliśmy narysowała mi kwiatek na policzku, a potem jeszcze na dłoni, abym mógł myśleć i czuć jej obecność gdy już się rozstaniemy! Ale... Cieszę się, że jest, że lubi mnie. Cieszę się, że ja ją lubię, bo fajnie jest czyste uczucia nosić w sercu.

markos : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz