Archiwum 19 listopada 2002


lis 19 2002 Leśniczówka
Komentarze: 2

Wydaje się, że jesienią las jest szary.. Nie!! Pojechałem z Anią na naszą pierwszą wycieczkę we dwoje, to tak jak randka, ale nie przeszło nam to przez gardło, po prostu wycieczka i już! Las ma swój urok zawsze, tym razem moją uwagę przyciągały mchy! Miały taki soczysty blask, poświatę.. Ale było zbyt wilgotno, żeby usiąść i.. Pojechaliśmy do Leśniczówki, tam latem zawsze były tłumy, ale tym razem byliśmy sami, ale razem.. oczywiście doszło do tego, czego pragnąłem.. Usiadła mi na kolanach, wtuliłem się w nią, była taka cieplutka.. Może nic by nie było, ale.. ten zapach.. KOCHAM tę woń, bo kochałem osobę, która przed laty zostawiała ten zapach w moim pokoju po każdej wizycie, ona nie zdawała sobie sprawy, a ja tak zawsze tęskniłem za jej powrotem.. i przychodziła.. zawsze wracała.. i zapach był ten sam. Nie wiem jak to możliwe, ale zapach wziął górę nad moim postanowieniem i nie było mowy, żebym nie próbował bardziej! Dotykałem jej gładkich ramin, całowałem szyję, pieściłem jej śliczne uszka, głaskałem.. miała gorące dłonie i sama nie mogła pojąć jak to się dzieje, że przy mnie tak jej nagle podskoczyło krążenie.. wiadomo, wiadomo.. Dookoła była niezmącona cisza leśna, ale ptaki śpiewały radośnie, jakby wiosna miała się znowu rozpocząć. I ten strumień leśny, ta nasza leśna rzeczka.. woda przepłuwała po kamykach, a to tak mnie podniecało, chciałem już, teraz, tu..Odpowiadała na każdy gest, a jej ciało drżało, było gotowe..

Głupio mi, że to nie ona, że to zapach, że to woda, las i ptaki.. Gdyby Kaja wiedziała, że to o niej myślałem..Głupio mi!!

Wróciliśmy wieczorem, ja troszkę zawstydzony przed jej rodzicami, ale ona zmęczona i radosna! No i fajnie! Niebawem pojedziemy nad morze, ale poproszę o zmianę zapachu.. na taki, który będzie tylko jej!!!

markos : :