Tak jakoś bez przygotowania, ale cały czas w myśli miałem, że to się stanie!! Nawet nie posprzątałem, nie zmieniłem pościeli... A jednak los czasem nie patrzy na wkład pracy, po prostu coś się dzieje i już!! Ania przyszła do mnie wieczorem, usiedliśmy sobie przy herbatce, pojedliśmy pączki z budyniem-niby smaczne, ale gorsze niż poprzednio- włączyłem muzykę z satelity, jakąś niemiecką stację, ale... to i tak po chwili było bez znaczenia, bo już nic nie słyszeliśmy, tylko własne oddechy, tylko bicie naszych serc... Nie miałem początkowo odwagi posunąć się dalej, ale gdy pocałunki rozgrzały Nasze myśli, to już tylko jedno stać się mogło. Pochłonęło mnie jej ciało, jej zapach był wszędzie, nic nas nie dzieliło, tylko jedno miało się stać, to się stać musiało... zadzwonił telefon!!! To Janusz dzwonił, chciał pożyczyć program dekodujący filmy... Ale nic to, chwila przerwy, a nasze ciała gorące, spocone, spragnione rozkoszy... zawładnęła nami rządza namiętności! Już nie mogłem się powstrzymać... Poszliśmy na całość, już nie wiem, ale nie mogłem tego powstrzymać, nie mogłem tego kontrolować!!
O 21ej Janusz podjechał, więc mógł zabrać Anię ze sobą! W pokoju został nasz zapach, jest jeszcze dziś! O tak, nie da się nikogo zwieść, zapach sam za siebie mówi o wszystkim!